Marzanna na Ślęży
Piękna pogoda, trasa jak zwykle nieoczywista. Drugi szczyt w tym sezonie - Ślęża.
Wspinaliśmy się, szuraliśmy po liściach i paliliśmy Marzannę (lekko symboliczną z koszulki Nelki), a Gregor swój ogniskowy prowiant.
Była z nami nawet Królowa!
Być Twardzielem, czyli składanka nr 1 odpalona!
Niewielu wierzyło w sobotni rajd, ale daliśmy radę i otrzymaliśmy nagrodę. Jak widać na załączonym obrazku.
Zaczęło się - mówiąc delikatnie - niefajnie. Silny wiatr, mżawka i 6 stopni ciepła.
Ale jak tylko ruszyliśmy przestało padać!
Potem im dalej od miasta, tym piękniej. Pojawił się błękit, słońce i droga jak pas startowy do zabawy. I mimo że czasem wiatr pochylał rower na skos do asfaltu i zatrzymywał go w miejscu, to pomagały pączki, morele, ciasteczka, kabanosy, strucla i gorąca herbata. Uczta na rowerze!
I tylko raz "przeleciał nas deszczyk", taki mały - z gradem. Postój na przystanku, 5 minut i dalej w drogę.
Pierwszy etap zamknęliśmy 32 km, drugiego nie było, bo wszyscy byli chętni na trzeci. Skończyliśmy o zmroku na 103 km. Tadam!
Twardziele, powiem, Twardziele ukończyli pierwszą składankę
I co? Da się?
Składanka
Wychodząc naprzeciw potrzebom i życzeniom Rowerzystów oraz wierząc w to, że Stowarzyszenie Razem Bezpiecznie to przede wszystkim RAZEM dla każdego - zakręconego i dopiero pretendującego - rowerofila startujemy z pomysłem SKŁADANKA.
Jeśli szukasz wycieczki na małym dystansie i jednocześnie - w miarę przebytych kilometrów apetyt Ci rośnie, kieruj się tytułem Składanka w kalendarzu RB. Te rajdy mają punkt startu wspólny. Trasa jest kilkuetapowa.
Pierwszy etap to mała pętla. Jeśli masz dość po wersji podstawowej, odprowadzimy Cię do jednego z punktów na ścieżkach rowerowych Wrocławia.
Drugi etap oznacza, że ruszasz z nami dalej... Będzie to jeszcze większa pętla albo zakończysz trasę w jakimś miłym miejscu ze stacją kolejową.
Trzeci etap lub kolejne oznaczają coraz większe dystanse i możliwość pokonania samego siebie
No to do dzieła... RAZEM!
Pierwsza składanka: SKŁADANKA#1
1, 2, 3 ... Malcziki, a naprawdę Dzień Kobiet na Rowerze
Dzień Kobiet Dniem Kobiet, a kto musi niech ... pompuje.
Zamiast Goździka najwyraźniej na drodze był Gwoździk...
Były czekoladki od Pana Konia, życzenia, sto lat, jazdaaaa, obiad z fantazją, słońce, błękit i kwiatków masa. Miało być 75 km, specjalnie dokręciliśmy 90. Tak świątecznie.
I dlaczego w Dzień Kobiet trzeba samodzielnie pompać?
To był kawał Karnawału...
Przepiękna pogoda, łagodne pagóry i uroczy pałac (Pałac Książęcy we Wleniu). Wszystko zakończone wleń-iwym spacerem niedzielnym.
Kto nie był, niech żałuje. Możecie podejrzeć parę fotek.
Karnawał z RB się odbył z wielką pompą, śmiechem i tańcami do rana.
Sezon pieszy uważamy za otwarty. Zdobyliśmy całe 501 m n.p.m. Dla wtajemniczonych dodamy, że 100 lat 100 lat!!!