Grom
czyli wyspecjalizowana grupa piesza. Ekstremalni piechurzy. Waleczni trekingowcy. Uparci wędrowcy pod dowództwem Anny M., pseudonim Królowa, zdobyli Gromnik :)
Z meldunku GROMu:
Dzień przywitał nas deszczem, przedzieraliśmy się przez mokre chaszcze w Gębczyckim Parku Nienarodowym. Stop. Zobaczyliśmy najpiękniejszy przystanek autobusowy na świecie. Stop. Zaglądaliśmy w przepastne głębie kamieniołomów. Stop. 3 razy zgubiliśmy szlak. Stop. Wpadliśmy z wizytą na obiad do Nietoperka. Stop. Odkryliśmy złodziejską dziuplę z rynnami w starym wapienniku. Stop. Pawie w miłosnym natarciu. Stop. Na Gromniku zamiast gromów zaświeciło dla nas słońce. Stop. I wszystko byłoby pięknie, gdyby wejścia na wieżę nie broniły szerszenie, które uwiły sobie gniazdo na 6 piętrze. Stop. PRZEWAŻAJACE SIŁY WROGA. Stop. Odwrót. Taki był Gromnik! Koniec meldunku.
Fish
Już teraz zapraszamy Was na maraton, bo sami zostaliśmy zaproszeni przez Basię :)
Rowerowe mistrzostwa Dolnego Śląska w Zieleńcu
Trwają już zapisy do VIII edycji Mistrzostw Dolnego Śląska MTB im. Artura Filipiaka „Fisha”.
Start w Zieleńcu w niedzielę 2 sierpnia.
Jest przynajmniej pięć powodów, dla których warto wystartować:
wyzwanie: na wytrwałych maratończyków czeka dystans mega (55 km i 1200 m przewyższenia), gdzie
powalczą o tytuł Mistrza Dolnego Śląska. Do wyboru jest jeszcze wariant mini, 30 km i 800 m
przewyższenia,
ranga: to mistrzostwa Dolnego Śląska MTB, których honorowym patronem jest Ryszard Szurkowski,
legendarny polski kolarz, który otwierał pierwszą edycję. Na zawodach gościli: reprezentacja Polski MTB z
Mają Włoszczowską, Wacław Skarul, prezes Polskiego Związku Kolarskiego, Rafał Jurkowlaniec, b.
marszałek dolnośląski, Lech Janerka, znany muzyk, Ewa Wolak, szefowa Parlamentarnej Grupy
Rowerowej. W poprzednich edycjach wystartowało ponad 1500 osób z 300 miejscowości i pięciu państw
(Polska, Czechy, Niemcy, Rosja, Kanada),
wyjątkowość: zawodnicy startują na wysokości 880 m, najwyżej ze wszystkich maratonów w Polsce.
Trasy prowadzą przez malownicze i wymagające Góry Orlickie i Bystrzyckie,
przyjazna atmosfera i pasja (relacje na www.memorial.bikebrother.pl),
rodzinność: to impreza dla każdego, najstarszy zawodnik miał 76 lat, najmłodszy 9.
Na start nigdy nie jest za późno, potwierdza to m.in. Barbara Kłoczyńska z Jednoosobowego
Emerytowanego Klubu Sportowego „No, bujaj się Baśka”, która pojechała w ubiegłym roku.
Odchowałam dzieci, napracowałam się. Teraz mam dekadę tylko dla siebie – mówiła księgowa z Łodzi,
która w 60. urodziny mierzy się z triathlonem.
W ubiegłym roku mistrzami Dolnego Śląska MTB zostali Mariusz Kozak z Gliwic, student Politechniki
Śląskiej (czas 2,04) i Karolina Cierluk z Piechowic, studentka biotechnologii Politechniki Wrocławskiej
(2,29). Wśród ubiegłorocznych zawodników było kilkunastu Rosjan z Moskwy, z grupy Orienta SkiO
jeżdżącej na orientację. Macie w Zieleńcu idealne warunki: świetny klimat, ciekawe góry, optymalna
wysokość – mówiła trenerka Natalia Morosanova.
Memoriał upamiętnia Artura Filipiaka „Fisha”, informatyka i entuzjastę kolarstwa. Zawody, które na stałe
weszły do kalendarza rowerowych imprez, są częścią ogólnopolskiej akcji Gazety Wyborczej „Polska na
rowery”. Profesjonalną obsługę imprezy zapewnia Klub Kolarski Ziemi Kłodzkiej. Wpisowe: 20 i 40 zł.
Szczegóły i film z ostatniej edycji www.memorial.bikebrother.pl
Miedzianka
Miedzianka w Rudawach Janowickich była celem naszej podróży. Nie tylko z powodu książki o jej historii znikania (bardzo polecamy, autor Filip Springer), walorów widokowych, sympatycznego podjazdu... Ale i odrodzonej historii browarnictwa obecnego tam już od wieków. Hehe :) Powiemy Wam, że widok na Rudawy Janowickie (dla wtajemniczonych to cy... piersi Bardotki) ze szklanicą schłodzonego trunku, to miłe przeżycie. Zwłaszcza po zaliczeniu podjazdów z sakwami, m.in. na Bobrzaka i Przełęcz Rędzińską. Fantastycznych zjazdów nie warto nawet wspominać... W każdym razie, zwycięzcą jest CYCUCH!!
Strzegomka
Strzegomka zaczyna się na pięknej łące na Łysicy. Ma swoją prawilną tabliczkę, źródło, drogę, by ją odnaleźć, swoje błoto też ma... Przygoda to ogromna stanąć u źródła, przekroczyć strumyczek i podążać wzdłuż wody. Do pierwszej kładki, do mostu, i mostu, i mostu. Przejechaliśmy rowerami rzeczkę 30 cm szerokości, a skończyliśmy na moście jedząc kanapki... Na koniec najbardziej odjechany plac zabaw. Wszystko było. Rzeczka, zielone wzgórza, pałace, deszcz, słońce, grzmoty, gigantyczne robale i wiosna w rozkwicie.