Rzeka latem, Nysa Łużycka. Fruwały czaple, śmigały zimorodki, dryfowały pontony ze sznapsami (niemieckich seniorów). Wyprawa przy fantastycznym niebie, przez Park Mużakowski, wprost z lądowaniem w tajemniczym miejscu. Przygodowego psa zastąpiła debiutantka Nora, Polcia znowu spała kołysana rytmem wioseł, a reszta podziwiała uroki rzecznego świata.

Koło i koło, stare i nowe się spotkało. Dla tradycjonalistów koło ma 2 koła. A ten jeden od 1 rzekł "może pokręcimy Razem na kole"... Udało się, 80 km drogą różną. Bo Razem można wszystko, a przynajmniej wiele :)

Słońce zaczyna mocnej przygrzewać. Na drzewach pokazują się pierwsze zielone listki. Powoli wyłania się nasycona śliczną zielenią trawa. Kwitną forsycje, żonkile oraz hiacynty. Ptasia orkiestra rozpoczyna cudowny koncert. Na kamieniu wygrzewa się spragniona słońca jaszczurka. Ludzie stają się jakby szczęśliwsi. Chętniej wychodzą ze swoich domów, aby pospacerować, pojeździć na rowerze, pooddychać świeżym powietrzem i podziwiać piękno przyrody. Wiosna, wiosna, ach to ty.
Czas na rower – szczerze poleca Wojtas (i reszta RB).

dni i pogody ducha, niech się stanie ciepło :)

Wiosną na rowerze brzmi sielankowo. Jednak jak to mawiali "w marcu jak w garncu", a obecnie to jakiś podrasowany ten garnek... Walcząc z wiatrem, klucząc między granatem chmur, przemierzając pierwszą zieleń pól i łąk, szukaliśmy pocieszenia w lesie. Bo spokój, bo ptaszki, bo kwiatki. Taki bajer na otwarcie sezonu :)