Główna zawartość

środa, 03 grudzień 2014 21:26

Zima Zima Zima

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Może śniegu u nas jeszcze nie widać, ale powoli zamarza woda w bidonie :)

My się nie poddajemy, więc dla zabawy lecimy na mikołajki na Mini Nocną Masakrę KS Artemis i kręcimy dalej. Zachęcamy Was również do akcji Rozgrzej rower na zimę.

Uwierzcie, zimą można jeździć. Wcale nie trzeba być wyczynowcem. Do dzieła! Odkryjcie nową zimę!

poniedziałek, 24 listopad 2014 21:17

Radość

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Nawet w listopadzie świat jest piękny... Spacer po niedalekich wzgórzach okazał się wielką radosną przygodą. Dla większości było to pierwsze zdobycie Raduni, dla wszystkich był to pierwszy spacer po Wzgórzach Kiełczyńskich. Pierwsze w życiu ognisko w listopadzie, pierwszy spacer po ciemnym lesie, pierwszy marsz z czołówką. Tyle osiągnięć :) Odwagi nie trzeba wiele, żeby przeżyć coś wyjątkowego i pierwszego :)

Galeria.

niedziela, 16 listopad 2014 18:40

Kaczawy w Złotej Melancholii

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Ostatni w tym roku kilkudniowy rajd rowerowy RB zakończył się. Pozostawił w pamięci obrazy pełne słońca, rześkie poranki, sentymentalne mgliste pejzaże i zapach ogniska. Jeśli macie ochotę pokręcić niedaleko Wrocławia, to nigdzie nie znajdziecie tylu zamków, pałaców, starych kościołów, wiosek z kilkusetletnią tradycją i pięknych lasów. Krótka trasa, która objęła pętlą Strzegom, Świerzawę i Jaworzynę Śląską, pozwoliła na kompletne oderwanie się od codzienności. Medytacja na rowerze w cieplej mgle, ognisko w gwiaździstą noc, listopadowe słońce i chwile adrenaliny na zjazdach i przeprawie przez zapomniany most. Piękny prezent od Jesieni ;)

Galeria.

niedziela, 16 listopad 2014 18:28

Czas Spotkania

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Sezon wrzuca na mniejsze obroty. Powoli kończymy wycieczki tego roku. Z tej okazji mamy więcej czasu na inne przyjemności. Nadchodzi Czas Spotkań. Po raz kolejny w grudniu zapraszamy Was na SSS, czyli Spotkanie Sympatyków Stowarzyszenia RB.

Tym Razem widzimy się we wrocławskiej Baszcie. Przyjdźcie. Pogadamy, pośmiejemy się i obejdzie się bez wylewania potów z wysiłku :) Będzie czeskie piwo, chwila wspomnień i małe niespodzianki.

Opis Wydarzenia.

Jeśli macie czas i jesteście ciekawi rowerowego świata, to znajdziecie nas również na widowni Wrocławskich Spotkań Podróżników Rowerowych.

Czyli tu...

Do zobaczenia :)

 

poniedziałek, 03 listopad 2014 19:55

Z wizytą u Adolfa

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Jesień mamy piękną i ciepłą – w domu nie można usiedzieć. A przecież wszyscy wiedzą, że najpiękniejsza jesień jest w górach. Więc pojechaliśmy w góry szukać jesieni. Naszym celem była górska miejscowość - Wałbrzych. To nie żart. Wokół Wałbrzycha wszędzie są góry. Po 15 minutach  od wyjścia z dworca zagłębiliśmy się w las i dość szybko szlak stanął dęba. Na Borową, która była naszym pierwszym celem, jest mocno pod górkę. W końcu to najwyższy szczyt w okolicy. Prymat pierwszeństwa odebrała Chełmcowi… i bardzo dobrze, bo na Chełmcu już miejsca nie ma – nabudowali tam przekaźników, krzyży i wież. Na Borowej nie m za to nic … niestety widoków również.  Główną atrakcją został osobnik nadający z krótkofalówki… zmontował sobie cudaczną antenę i przez pół godziny porozumiewał się w różnych językach podając jakieś współrzędne, hasła itp. Ruszyliśmy dalej… dla odmiany w dół… Zejście na przełęcz  jest chyba jeszcze bardziej karkołomne niż wejście na Borową - szczególnie po mokrych liściach.

Słońce przygrzewało, liście szeleściły pod nogami na leśnej drodze … prawie przegapiliśmy odbicie szlaku na zwierzęce szczyty Wołowiec i Kozioł. Szlak znowu stanął dęba i trzeba było prawie na czterech się wdrapywać … Za to na górze była nagroda – piękny szlak ze stromiznami po obu stronach, urozmaicony skałkami  i dalekimi widokami.  Doszliśmy na Przełęcz Szybką, szybko udaliśmy się szutrową drogą, z której równie szybko zawróciliśmy, bo nie było na niej znaków. Znaleźliśmy inną ścieżkę i na czuja zeszliśmy do cywilizacji. Okazało się, że oba szlaki były dobre… drogą prowadzi nowy szlak… tylko ktoś zapomniał namalować znaki… albo je powycinał razem z drzewami. Wybrana przez nas ścieżka okazała się starym szlakiem. 

Minęliśmy kilka domów, ruchliwą drogę i znowu zagłębiliśmy się w las w stronę Niedźwiadków – ostatniego wzniesienia na naszej drodze. Słońce już było bardzo nisko chociaż dopiero dochodziła 15.00, niestety po zmianie czasu zmrok zapada szybko nie pozwalając na długie wędrówki. Niedźwiadki kryją na swoim szczycie tajemniczą budowlę – Totenburg - świątynię wybudowaną przez hitlerowców. Miała za zadanie upamiętnienie Ślązaków narodu niemieckiego, którzy zginęli na frontach w czasie I wojny światowej, w walkach narodowościowych i pod ziemią w kopalniach. Takich świątyń było więcej, ale Totenburg jako jedyny przetrwał do naszych czasów… jednak mocno zdewastowany. Nie podzielił losu innych wysadzonych w powietrze w 1945r. Góruje nad miastem i służy za tło dla ognisk organizowanych przez miejscowych. Dla niewtajemniczonych na pewno nie kojarzy się z Adolfem.  
http://www.youtube.com/watch?v=YMUdk43jNFI

Czasu było mało do odjazdu pociągu, więc raźnym krokiem zeszliśmy do miasta, złapaliśmy jakiś autobus na dworzec kolejowy i zapakowaliśmy się do pełnego po brzegi  pociągu relacji Szklarska Poręba – Poznań.

- Ania M.

Galeria.

 

poniedziałek, 03 listopad 2014 19:33

Chwila koloru

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

jeszcze trwa... Więc nie rezygnujcie z ruchu! Wsiadać na rowery, zakładać plecaki i w drogę. Zapraszamy Was na listopadowe RB. Zajrzyj w Kalendarz.

Popatrz, jak może zachwycić kolor.