Razem Bezpiecznie

Zadzwoń do nas lub napisz: 503 804 073 lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Bystra

Oceń artykuł
(0 głosów)
MGLA MGLA AM

Na tym wyjeździe było prawie wszystko. Prawie, bo zabrakło grzybów, a przecież to Góry Bystrzyckie, które w zeszłym roku przechrzciliśmy na Grzybstrzyckie. Ale od początku...

Najpierw była zdrada… Zdradziliśmy (zresztą już nie pierwszy raz) pociąg i w góry pojechaliśmy autobusem. Szybko i wygodnie dojechaliśmy do Polanicy, gdzie rozpoczęliśmy naszą wędrówkę. Powitała nas mżawka, no bo przecież przez ostatnie dni było bardzo sucho, więc trzeba nas było co nieco nawilżyć. Wycieczkę rozpoczęliśmy od oglądania Polanicy. Nie, nie oglądaliśmy części zdrojowej, pijalni wód czy wylizanego deptaku. Szlak zaprowadził nas w inną część tego uzdrowiska, położoną za stacją kolejową, na wzniesieniu, mało odwiedzaną przez turystów. Wielu ludzi nawet nie wie, że tam jeszcze jest całkiem sporo miasta.

Po jakimś czasie asfalt się skończył i zaczęły się leśne dukty. Mżawka w zasadzie też się skończyła, za to teraz mięliśmy mgłę, gęstą i tajemniczą. Niesamowity jest las pełen mgły, która niczym wata cukrowa oblepia wszystko dookoła. Rozmyte drzewa i drogi, przyczajone gdzieś w ukryciu ptaki, cisza i kompletny brak widoków na najbardziej nawet widokowej trasie. Ale za to nie potrzeba kremu nawilżającego do twarzy.

Szerokich leśnych dróg i wygodnych duktów było tym razem pod dostatkiem. Była więc „wredna droga”, czyli oficjalnie Droga Stanisława (Wrede-Weg), wybudowana w latach 1933 – 1934, była długa i prosta Droga Wieczność wraz ze Strażnikiem Wieczności, który zechciał z nami pozować do zdjęć, mijaliśmy też Drogę Samotność i ścieżkę strachu.

Potem zaś było spotkanie – zupełnie przypadkowe zresztą, i oczywiście, na rozstaju dróg. Spotkaliśmy znakarzy szlaków. Przesympatyczna pani z niekłamaną przyjemnością odpowiedziała na lawinę naszych pytań, pokazała nam szablony do znakowania i pozwoliła zrobić sobie fotki z tabliczkami – drogowskazami.

Zaspokoiwszy swoją ciekawość, udaliśmy się na poszukiwanie ruin Fortu Wilhelma. Fort został wzniesiony w 1790 r. na rozkaz króla Fryderyka Wilhelma II, w ramach prac fortyfikacyjnych, mających zabezpieczyć granicę pruskiego Śląska przed spodziewaną wojną z Austrią. W końcu jednak nie odegrał on żadnej roli militarnej i w XIX w. został rozebrany, a kamienie przeznaczono na budowę wiaduktu w Bystrzycy Kłodzkiej. Ruiny szczęśliwie odnaleźliśmy, choć nie było to najprostsze, gdyż co nieco zarosły…

Nasze wysiłki zostały w końcu docenione gdzieś tam u góry i wyszło słonko. Prowadzeni przez jego ciepłe promienie, ruszyliśmy w dalszą drogę. Jeszcze trochę lasem, a potem… Piękna, duża łąka wręcz kusiła, żeby się na niej uwalić i zrobić sobie choćby krótką przerwę. Zalegliśmy więc pokotem na zielonej łące na niezbyt długi odpoczynek. A potem już było zejście w dół. Najpierw łąką, potem lasem, potem była wycinka drzew, a potem już nie było szlaku… i trzeba się było przedzierać przez chaszcze, żeby go odnaleźć. W końcu wycieczka bez przygody, to wycieczka stracona.

Ostatni odcinek trasy chyba najbardziej nas zmęczył. Trochę asfaltem, trochę drogami gruntowymi, kilka kilometrów po płaskim, by dojść do Gorzanowa. W dodatku zrobiło się naprawdę ciepło. No i dotarliśmy, ze sporym zapasem czasu. Był więc pałac w Gorzanowie (cały czas odnawiany), leżakowanie pod drzewkami w oczekiwaniu na pociąg, lody, chwila zadumy nad niskim stanem wody w Bystrzycy i mała stacyjka kolejowa ze świeżo odmalowaną poczekalnią. Była też bardzo miła pani dyżurna ruchu, która trochę nam poopowiadała o swojej pracy.

Ale to jeszcze nie wszystko, co było na naszej wycieczce, ponieważ były jeszcze: konie ze źrebakami i krowy, sarna, która zdecydowała, że nie będzie się z nami zadawać i popędziła gdzieś w las, pająki ze swoimi pajęczynami, przypominającymi wydziergane na szydełku serwetki, były też jeżyny i wspaniałe rogaliki Ani.

A na koniec był zachód słońca, oglądany z okien pociągu i… wielki, okrągły księżyc w pełni.

Do zobaczenia na kolejnej wycieczce...

Galeria

-Agatnow-

Jesteś tutaj: Home Czytelnia Relacje Bystra

Na naszej stronie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkowników przy korzystaniu z naszych serwisów. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartej w cookies kliknij w AKCEPTUJĘ. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej w naszej Polityce Prywatności ( zobacz ).

EU Cookie Directive Module Information