Razem Bezpiecznie

Zadzwoń do nas lub napisz: 503 804 073 lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Bystrzycka Grzybowa

Oceń artykuł
(0 głosów)
grzybek grzybek madzia

Wyprawa w Góry Bystrzyckie, a w zasadzie od soboty - Grzybstrzyckie - niezwykle udana:) W miłym, damskim, kameralnym gronie rozpoczęłyśmy wędrówkę z PKP w Dusznikach Zdrój. Po początkowych trudnościach w znalezieniu właściwego szlaku weszłyśmy w las i zaczęła się wspinaczka. Nie minęło 20 minut kiedy dotarłyśmy do Schroniska "Pod Muflonem". Piękne słońce i wspaniałe widoki zachęciły nas do dłuższej przerwy na uzupełnienie energii.

Trasa z Dusznik do Polanicy choć krótka, była wymagająca technicznie stąd nasza wędrówka wydłużyła się nieco w czasie. Powodem "obsuwy" były też przerwy grzybowe (nie ukrywam, że byłam najbardziej winna opóźnienia, gdyż co rusz znikałam gdzieś między drzewami w poszukiwaniu grzybków, ale po prostu nie mogłam się powstrzymać:). Jak już uruchomi się instynkt grzybowy to ciężko mu nie ulec. W pewnym momencie (gdzieś po przekroczeniu Wolarza) grzybów było tak dużo, że trudno było jakiegoś nie zdeptać: podgrzybki, kozaki, prawdziwki, maślaki.... niektóre rosły na samym szlaku!

W pogoni za grubaśnym podgrzybkiem wspinając się w górę skarpy wpadłam w poślizg na mokrym korzeniu i nabiłam się piszczelem na wystającą skałkę. Szybka akcja ratunkowa- profesjonalizm pielęgniarki Agaty + pełna apteczka Ani zatamowały krwawienie i postawiły mnie na nogi. Mogłyśmy kontynuować wspinaczkę w górę coraz bardziej stromego zbocza. Na szlaku zaskoczyły nas "dzikie zwierzęta": tłusta żaba i żmija zygzakowata!

Przed nami rozciągały się niezwykle malownicze krajobrazy. Gęsty las usiany nieregularnie rozrzuconymi skałami, szumiące dziko strumienie, soczyście zielone dywany z mchu, a gdzieniegdzie powalone drzewa straszące wystającymi korzeniami. Sceneria godna najlepszych filmów fantasy. Atmosferę grozy potęgowały coraz bardziej intensywne grzmoty. Nadchodząca burza napędziła nam strachu, a pierwsze krople deszczu przyspieszyły nasze kroki. Byle szybciej w dół, byle zdążyć przed burzą...

Objuczona dwiema torbami poruszałam się, co prawda jak emerytowany, zmęczony życiem Szerpa. Toczyłam się w dół zbocza starając się nie dostrzegać tych wspaniałych, smakowitych grzybów wołających "weź mnie". Wszak nie było już ani czasu, ani miejsca w torbach :(. Choć przyznam, że kilka razy uległam pokusie schylenia się resztką sił po szczególnie atrakcyjne grzybowe egzemplarze, które wyrosły na mojej drodze :)

Ostatecznie burza nas oszczędziła i poszła gdzieś bokiem, a my szczęśliwie dotarłyśmy na pociąg do Polanicy. Intensywny dzień zakończył się późnym wieczorem przy oczyszczaniu zebranych darów lasu. Podgrzybki, kozaki, prawdziwki, maślaki....

-Madzia-

Fotki.

 

Jesteś tutaj: Home Czytelnia Relacje Bystrzycka Grzybowa

Na naszej stronie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkowników przy korzystaniu z naszych serwisów. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartej w cookies kliknij w AKCEPTUJĘ. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej w naszej Polityce Prywatności ( zobacz ).

EU Cookie Directive Module Information