Czyli relacja Królowej Anny z wycieczki na Dzikowiec
Nareszcie świeciło słońce Poprzednie dwa wyjazdy były trochę deszczowe, a tym razem prażyło cały dzień. Dobrze, że szlak biegł głównie przez las, bo upał by nas wykończył. Na słońcu wygrzewały się węże, jaszczurki, motylki, konie i krowy ... Dzikich dzików nie spotkaliśmy niestety, ale na pewno gdzieś tam są, bo Dzikowiec jest naprawdę dziki! Przegapiliśmy niestety najnowszą atrakcję Dzikowca - wieżę widokową. Na mojej leciwej mapie nie była zaznaczona, bo jeszcze pachnie nowością ... może następnym razem o nią zahaczymy.
http://walbrzych.naszemiasto.pl/artykul/galeria/wieza-widokowa-na-dzikowcu-krok-po-kroku-zdjecia,2109828,t,id.html
Za to Lesista wcale nie jest taka lesista ... bardziej trawiasta ... trzeba będzie wydać edykt królewski o zmianie nazwy
Zgubiliśmy się tylko raz - ale na usprawiedliwienie dodam, że to nie była nasza wina - powycinali drzewa razem ze znakami. Jednak nie ma tego złego ... Tam, gdzie coś powycinali, przynajmniej odsłonili cudne widoki we wszystkie strony świata aż po horyzont...
Na koniec wyszliśmy do "cywilizacji", gdzie na drzewach rosły kolorowe tasiemki, domy były nadgryzione, do lasu ktoś wyniósł fotele z salonu - miał chyba lepszy widok niż na telewizor
Do rynku w Boguszowie jest strasznie pod górę, bo to najwyżej położony rynek w Polsce (591,5 m n.p.m.), co na koniec wycieczki wcale nam się nie podobało... Ale szlachetnych trunków niżej nie dawali.
http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/7093,boguszow-gorce-wyjatkowy-rynek.html
Towarzystwo wyglądało na bardzo zadowolone i wyraziło chęć pojechania na kolejną wycieczkę organizowaną przez Królową. Przygotowania już trwają. Szukaj w Kalendarzu!!