Wydrukuj tę stronę
wtorek, 14 grudzień 2021 17:57

Koneser na 29.

Napisała 
Oceń ten artykuł
(8 głosów)
29 29 rb

Najpierw trzeba było dotrzeć do Głuszycy z Wro, a to już niezła wycieczka, bo przecież z sakwami i myślą o noclegu pod namiotem. Potem jeszcze trzeba zrobić zakupy podstawowe, zaopatrzyć się w wodę i - w stanie bliskim apopleksji już na pierwszych metrach podjazdu zasadniczego, dotargać się do nachylenia 29%. Nie ma bata, no po prostu się nie da... Z pełnymi sakwami, po wyboistym bruku, po sypiącym żwirze, tocząc się przez progi, nie potrafiliśmy przejechać pełnego odcinka. Koło w górę i żegnaj, Pamelo. Wyjące kolana, rzężące płuca, trzeszczące kręgosłupy. I pękający bębenek w rowerze. Oto anatomiczna horror opera tego podjazdu. Ale, tak czy inaczej dotarliśmy na miejsce, w końcu większość drogi pokonaliśmy jadąc, ha! Potem ogniska blask i cicha modlitwa, żeby "jutro z góry". Kolejny piękny dzień, piękne podjazdki (bo po 29% to już tylko podjazdki w ten weekend), wspaniałe zjazdy i ta cudowna wiadomość, że trasa będzie łatwiejsza, bo bębenek wykluczył piłowanie pod górę. Jak nam strasznie się zrobiło przykro... Pozostało cieszyć się widokami i zjazdem, zjazdem, wprost do domu. 29% rządzi!

Ostatnio zmieniany wtorek, 14 grudzień 2021 18:26
LAURA

Najnowsze od LAURA

Na naszej stronie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkowników przy korzystaniu z naszych serwisów. Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartej w cookies kliknij w AKCEPTUJĘ. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej w naszej Polityce Prywatności ( zobacz ).

EU Cookie Directive Module Information