Bóbr jako rzeka ma w sobie pewną idylliczność. Może to przez jaskry wodne, może kaczki niebojaźliwe, może górki wokół, pola złote i łąki zielone. Może przez ważki, moment, gdy przestajesz wiosłować i słyszysz trzepot ich skrzydeł. Po raz kolejny udało nam się zatopić w kwiatach, brodzić w rześkiej wodzie, ciągnąć kajaki i palić ognisko. Jakaś taka romantyczno-wodna idylliczność na tym Bobrze :)