Żórawina i Siechnice. Niby nic, a tu i dron latał, wieża drżała, kościół podwoja otworzył, błoto pryskało, lasy szumiały. Czego chcieć więcej na wycieczce rowerowej?
Udało nam się zwiedzić najcenniejszy i bardzo urokliwy kościół Św. Trójcy, napić kawy w zabytkowym wnętrzu, podreptać po polach, lasach i drogach wszelakich, aby wspiąć się na szczyt wieży w Kotowicach (to już pieszo...).