Pogoda była podobna do obecnej :) Zimno, pada tu i tam, wieje. Brrry. A zaczęło się ładnie. Zgodnie i niezgodnie z popularnymi ścieżkami wdrapaliśmy się aż do najwyższego w środkowej Europie browaru :) Przecież nie samą wodą człowiek żyje, zwłaszcza gdy wchodzi do góry. Chwilę po celebracji lunęło, a ekipa reprezentowała się jak stado zmoczonych krasnoludków. Ale takich niemarudzących, uśmiechniętych i wytrwałych krasnoludków, to ze świecą szukać. Mimo że zrezygnowaliśmy ze dobywania Śnieżki tuż pod Domem Śląskim, to wiemy, że piesza drużyna RB rządzi!
Dział:
Aktualności