Góry Krucze w pełnym słońcu
Tym razem słońce się do nas uśmiechnęło. Marsz po Górach Kruczych przerwaliśmy na chwilę obiadem po czeskiej stronie, gdzie Krucze są Wronie :) Szpiczak był nasz... Zwycięstwo :)
Rower w ukropie.
Miał być rower z zielonego wzgórza, ale wzgórze spaliło słońce. Trasa uległa lekkiej modyfikacji, od stawu do stawu, od stawu do zalewu, żeby chociaż nogi wymoczyć :) Ale przy okazji załapaliśmy się na błogosławioną grochówę w Maniowie z okazji Św. Krzysztofa. Potem bez ofiar w peletonie po zatruciu gazem założyliśmy nieformalny odłam Gazem Bezpiecznie :) Emila dostała swoją pierwszą 500 km odznakę, a Ola prawie udar, wokół toczyły się żniwa i znowu foki moczyły się w wodzie ... Generalnie fajnie. Działo się wesoło, a wszyscy dotrwali do mety. Na sam koniec lody też były ;)
Rower świeci dla wszystkich. Słońce świeci dla wszystkich. Pamiętaj o tym.
Tandemem szlakiem Odry.
Wrócili!! Blisko 500 km drogami przeróżnymi. Razem.
Pierwsza oficjalna wyprawa tandemowa RB zakończona :)
Poznaj Projekt Na tandemy!, przeczytaj relację Agnieszki i pooglądaj fotki Zdzicha.
Zobacz uśmiech :)
Po prawicy Trzebnicy, drogi dla rowerowego woźnicy.
Lekko musnęliśmy Stawy Milickie, dzikie ptaki i... smród kwitnącej wody. Wiele przebyliśmy urokliwych wąskich szos, wijących się między malowniczymi wioskami i pagórkami trzebnickimi. Te szosy sa stworzone dla rowerów! Ale nie było cały czas gładko. Były też wertepy piaszczyste i błotniste, po których Osnuty wyglądał jak kominiarz (całą twarz miał w piachu, i pewnie nie tylko ). Był mały piknik w plenerowych warunkach wiejskiego ośrodka kultury, niestety średnia pizza w Zawoni, co niejeden miał miał wzdęcia po niej ... Potem szukaliśmy gdzieś w krzakach mostu na Widawie :) A pogoda cud, i ludzie mili się całkiem dobrze bawili! Oto galeria!
Kto pyta, nie błądzi.
Sporo się w RB dzieje w kwestii ruchu.
Lubimy jeździć na rowerze. To nasza pasja. Szwendamy się po górach i pagórkach, a tego lata ruszamy na Wodne Szlaki.
Szukamy nowych pasji i nowych znajomych :)
Jeśli chcesz do nas dołączyć, to zapraszamy. Jeśli jeździsz handbajkiem, zapytaj, czy wycieczka w sobotę jest dla Ciebie. Jeśli brak Ci przewodnika, a chcesz wyjść z nami w góry, zapytaj. Zawsze się ktoś znajdzie do pomocy. Jeśli chcesz wyjść do ludzi, to my mamy sporą miłą grupkę.
Zapraszamy Was wszystkich. Nie mamy wymagań oprócz może dwóch: nie marudź i uśmiechaj się ;) Do roboty!
Kąpanie i podwójne międzylą(o)dowanie
Pogoda w końcu na letniaka, więc zgodnym pedałowaniem udaliśmy się na Letnią Niespodziankę. Było zażywanie kąpieli na Mietkowie i podwójne międzylądowanie na lodach, czyli międzylodowanie ... W takiej temperaturze, to każda ilość wizyt w cukierni jest dozwolona, prawda? Ponieważ obiecaliśmy 45 km, to można powiedzieć, że zrobiliśmy 2 wycieczki jednego dnia. Nikt nie chciał wracać pociągiem, stąd 91 km się uzbierało. To chyba przez te lody albo słońce albo przez blond loki ... Było pysznie i przyjemnie.
P.S. Zdjęć z kąpieli nie zamieścimy. Cenzura. Z cukierni też nie. Bo nie
Viva RoweRomania!
Wrócili!! TransAlpina jest nasza!! Razem można wszystko!!
Start z 300 m n.p.m., wjazd na przełęcz 1720 i nieoczekiwany zjazd na 1360 m n.p.m., żeby dokonać podjazdu na przełęcz 2140 m n.p.m. 100 km w 8 godzin. Z sakwami w zachodzącym słońcu nad Karpatami. A to tylko ostatni odcinek naszej rowerowej wyprawy do Rumunii. Wkrótce zdjęcia i zarys naszych przygód...
Radosne Rządy Królowej
Pochwalić się trzeba, że grupa piesza to w większości urocze damy. Ponadto już drugi raz dowodzi nimi nasza Królowa Piesza, Ania M.
Zapraszamy na najbliższą wycieczkę Królowej i jej Dam - Góry Wałbrzyskie II - fotki, kalendarz.
Oto pierwsza odsłona Gór Wałbrzyskich i projekt Sudeckie Szczyty 2014 - kliknij
Niby tylko Bagno, była nawet Prowansja.
Z okazji pierwszej wycieczki Karoliny w roli przewodnika zamieszczamy kilka fotek (m. in. Mariusza).
Angielska pogoda w trzebnickiej Prowansji, a w nagrodę pyszny obiad u Pani Jadzi (rowerzyści polecają Grappe w Brzegu Dolnym!).
RoweRomania ruszyła!!
Dziś wystartowali. Będą kręcić w Rumunii, dotykać przełęczy w Karpatach i podziwiać zabytki UNESCO, smakować mici i wina, patrzeć na świat, który jeszcze ma coś z pradawnego porządku i magii. Może nawet kupią tradycyjny dywan? Kto wie, co ich czeka