Główna zawartość

wtorek, 07 sierpień 2018 20:25

Fortuna w Kotlinie

Oceń ten artykuł
(6 głosów)

Kotlina Kłodzka dla kręcącego ma zawsze coś ciekawego. Wystartowaliśmy w pięknym słońcu z Barda, pooglądaliśmy sobie pałac w Kamieńcu i dojechaliśmy już w pierwszych kroplach deszczu do Polanicy-Zdrój. Jak typowi turyści usiedliśmy w restauracji przy deptaku, zwiedziliśmy sklepy z pamiątkami i ruszyliśmy w górę na Spaloną. Osiągnęliśmy piękną przestrzeń tuż przy schronisku i szczęście kołem się zatoczyło... Pękła rama w rowerze!! Wymuszony postój stał się początkiem miłego wieczoru. Od właściciela owiec dostaliśmy całą łąkę na nocleg, więc noc była jak w kurorcie. Poranek podzielił grupę. Część ruszyła kręcić dalej, część pognała do domu na finał mistrzostw, a ostatki pojechały szukać nowej ramy. Finalnie nikt trasy nie ukończył, bo grupa pierwsza poprzebijała koła i wróciła pociągiem... Ot, fortuna kołem się toczy. Plusem jest to, że spędziliśmy czas Razem, nikomu nic się nie stało, a pogoda była iście wakacyjna. No i owce też były. Mimo wszystko fajny weekend w zieleni!

poniedziałek, 16 lipiec 2018 21:25

Karkonosze z sakwami

Oceń ten artykuł
(10 głosów)

Wyrypa z uśmiechem, bo to można zaobserwować na pamiątkowych zdjęciach. A ponad wszystko zasada, że jak człowiek chce się zmęczyć, to znajdzie sposób. Wystarczy rower, sakwy i Karkonosze :)

Relacja Wojtasa.

wtorek, 10 lipiec 2018 20:44

Kolesarji

Oceń ten artykuł
(9 głosów)

Wyzwanie 2018 zakończone sukcesem. Rowerem po Słowenii, od Alp Kamnicko-Sawińskich przez okolice Ljubljany do Szkocjańskiej Jamy, pod Śnieżnik i jeszcze do Piranu nad Adriatykiem. Tylko po to, by wspiąć się na Mangard, przełęcz na wysokości 2 055 m n.p.m. Przy okazji byliśmy dwa razy we Włoszech, zobaczyliśmy Dolinę Cepową, Most na Soczy, Jezioro Bocheńskie i Bled. Po tej jeździe znak 13% podjazdu już tylko budzi myśl: tylko tyle? Słowenia to raj dla roweromaniaków - kolesarji na drogach rządzą :)

czwartek, 14 czerwiec 2018 20:37

Powiatowo na Sportowo - Mietków

Oceń ten artykuł
(4 głosów)

Trzecia odsłona wycieczek rowerowych po Powiecie Wrocławskim. Tym Razem Mietków i ciekawostek mnóstwo, bo to przecież zalew, rozbiegówka do Ślęży, pałace wszędy i owędy, no i legendy. O tym, jak z pałacu w Siedlimowicach można było przejść pod ziemią do pałacu w Domanicach (dzięki czemu podobno i wyż demograficzny był...) między innymi. A nade wszystko Młyn w Siedlimowicach, gdzie ugości każdego Pani Iwona i Pan Witek. Dumny napis na wejściem do domu młynarza to 1908. Niesamowita konstrukcja, zabytkowe maszyny, ciekawe obejście i pasja właścicieli zachęcają do odwiedzin. Poza tym można kupić dobrą prawdziwą mąkę. Wypieczony z niej w domu chleb - pyszny, bo sami już sprawdziliśmy.

Mietków to gmina pełna niespodzianek, pisze o tym też Pani Lamparska. Link.

Młyn w Siedlimowicach.

Galeria.

 

 

 

poniedziałek, 11 czerwiec 2018 20:47

Koneser I

Oceń ten artykuł
(13 głosów)

Koneser, czyli objazdówka rowerowa dla wprawki. Pierwsza część objęła Góry Sowie i Wałbrzyskie, obiad przy lamach w Zagórzu Śląskim i przepocone kilometry :) 143 km

Obiad przy lamach znajdziesz tu, Zagroda :)

poniedziałek, 11 czerwiec 2018 20:08

Rychleby

Oceń ten artykuł
(6 głosów)

Pojechał z nami Tomek, z gustowną parasolką. I zaczęło mżyć, jakoś to opanował - akurat dziewczyny napiły się kawy w staromodnej czeskiej knajpce, gdzie urzekły je panie kelnerki. Potem ruszyliśmy z kopyta, słońce zaświeciło, baranki na niebo wyszły, jako i my za naszym przewodnikiem żywo podążaliśmy. Zieloność wszędzie, strumyczki, skałki i piękny las. Na deser Wieża Borówkowa, źródełka, święty Florian. Meandrowaliśmy wzdłuż granicy, aby odkryć ścieżki przy Lutyni, pomnik ku czci wiernym psom myśliwskim i galerię w lesie. Potem obiad na tarasie w starej celnicy i powrotny spacer. Na szczęście lać zaczęło przy parkingu. Na nic się zdała parasolka. Normalnie plaga :) Ania chociaż na chwilę załatwiła słońce...

wtorek, 05 czerwiec 2018 20:16

Singiel do pokochania

Oceń ten artykuł
(8 głosów)

I znów powtórzyć należy za klasykiem... Jest taki kraj... W którym można żyć z rowerów, na rowerze i z rowerem. I nikogo to nie dziwi.

Singiel trwał dwa dni. Objechaliśmy polską i czeską stronę. Usiedliśmy przy ognisku z podróżnikiem Łukaszem. Zgubiliśmy się, odnaleźli, poprzyklejaliśmy plastry i obtłukliśmy tyłki. Cały czas przy pięknej pogodzie i klimacie rowerowym. Bardzo ciepło pozdrawiamy Trek Centrum. Děkuji Pánu za tuto zemi :)

Singltrek pod Smrkem Centrum U Kyselky

Ostatnio...

 

wtorek, 29 maj 2018 19:11

Powiatowo na Sportowo - Kobierzyce

Oceń ten artykuł
(8 głosów)

Kobierzyce to zadbana gmina, w której mieszkańcy tworzą zgraną społeczność. To teren do rodzinnego rowerowania - proste technicznie i zadbane ścieżki i drogi, kwiaty w każdej miejscowości, szerokie pola i ten ciągły widok na Ślężę pozwalają miło spędzić czas. Jeśli na dodatek macie towarzystwo, które zna niejedną historię tej gminy, np. taką o żeliwnych latarniach z parku kobierzyckiego, wycieczka staje się podróżą w czasie :) Na zachętę dodamy, że od 1go maja kursuje w weekendy bus z przyczepką rowerową (4,50 zł pasażer i 2,50 zł rower). Cudnie :)

Oto ciekawostka, w Tyńcu nad Ślężą mieściła się komandoria rycerzy maltańskich:

https://www.na-szage.pl/index.php?article=101

https://www.palaceslaska.pl/index.php/indeks-alfabetyczny/t/1833-tyniec-nad-sleza

 

Rozkład busów:

http://www.marcopolo.pl/kobierzyce.html

środa, 23 maj 2018 21:30

Majówka MRU

Oceń ten artykuł
(8 głosów)

Majówka MRU? 8 dni, 8 nocy pod namiotem, 840 km, najstarszy dąb w Polsce, ławeczka w Krośnie Odrzańskim, 4 przejazdy przez poligon, w tym 2 na partyzanta, zwiedzanie jednego z największych miasteczek treningowych dla wojska w Europie, przejście labiryntem dla komandosów, objazd jezior, miasteczko Michaliny Wisłockiej, 3 godziny jazdy pod ziemią na głębokości 35 - 60 m, podjazd na najwyższy szczyt lubuskiego (całe 227 m n.p.m.) pałace, lasy, pola, łąki, piachy, bruki. Sady kwitły, bzy pachniały, rzepak się żółcił. A na dokrętkę Bory Dolnośląskie i falujące Kaczawy. Jakby miesiąc nas nie było... Serdeczne podziękowania dla Kucharskich i Pana Andrzeja. Pozdrawiamy kręcący Sulęcin. Lubuskie lubię!

Galeria.

poniedziałek, 21 maj 2018 21:22

Kryptonim Pączek

Oceń ten artykuł
(9 głosów)

Rower bez paliwa nie pojedzie. Najlepszym według koneserów RB jest pączek. Zatem, aby hołd złożyć pączkom, miastu przez wielu ukochanemu i ułagodzić wizerunek maniaków z sakwami, dokonaliśmy objazdu wrocławskich pączkarni. Pełne 29 km. Zgodnie z informacjami naukowymi - pączków nie spaliliśmy :)

Dla Wojtasa.

W mojej sakwie pączek leży.

I myśl moja ku nim bieży.

Jest okrągły, tak jak koło.

Już mi kręci się wesoło.

Myślę o nadzieniu z różą.

Ścieżki od kręcenia kurzą.

I ten słodki z wiórkiem lukier…

Toż to dla mych mięśni cukier.

Gdy zdobędę szczyt, gdzieś hen.

I pokonam dystans ten.

Nie zabierze mi go żona.

Nawet moja przełożona.

Tam nagroda czeka, wiem.

Pączek z sakwy zjem, ach, zjem.